Sympatyczna para, ich kilkumiesięczny synek oraz piesek o imieniu Kinder w tętniącej życiem metropolii znaleźli prawdziwą oazę spokoju. Choć mieszkanie ma zaledwie 43 mkw, wśród mebli i dodatków wykonanych z surowego drewna, naturalnych tkanin, a także bujnych roślin oddycha się innym powietrzem!
Mimo ograniczeń finansowych Karolina i Bogumił zdołali stworzyć wnętrza funkcjonalne i piękne. Zwraca uwagę niezwykła konsekwencja estetyczna. Skandynawskie inspiracje znalazły tu dopełnienie w postaci stylu botanicznego, który niedawno podbił świat designu. Dla Karoliny to jednak znacznie więcej niż moda. Świadczą o tym m.in. jej kompozycje plastyczne z motywem Karkonoszy, oparte na zdjęciach autorstwa Bogumiła – zawodowego operatora drona. Spod ręki pani domu wyszły też niektóre elementy wyposażenia, jak lampa czy stoliki. Dzięki temu mieszkanie zyskało wyjątkowy, bardzo osobisty charakter.
We wszystkich częściach mieszkania powracają te same naturalne materiały i konsekwentnie dobrane dodatki. Niemało tu też roślin – i we wnętrzu, i w ogródku za oknem.
Na ścianie nad kanapą widać jeden z górskich krajobrazów Karoliny. Za fotelem z kolei stoi lampa wykonana z gałęzi przyniesionej ze spaceru z psem.
Stolik kawowy powstał ze sprezentowanego plastra drewna, który Karolina oparła na lekkich nóżkach w typie hairpin.
Nawet meble wypoczynkowe eksponują konstrukcję z surowego drewna i tapicerkę z naturalnego włókna przypominającą futon.
Zabudowie kuchennej w stylu nowoczesnym towarzyszy praktyczna wyspa, przy której stoją niezwykłe stołki barowe inspirowane góralskimi zydlami.
W drzwiach prowadzących z salonu do sypialni zawisła huśtawka Jasia. Wykonana z lin, płótna i drewnianych drążków, budzi skojarzenia ze znów modną makramą.
Natura zewsząd otacza łóżko Karoliny i Bogumiła. Za stolik nocny służy pieniek, a rośliny znajdziemy nie tylko na obrazkach na ścianie, ale przede wszystkim w licznych doniczkach. Pościel z lnu i bawełny obiecuje dobry sen.
Samo łóżko wykonane jest z masywnych desek o nieregularnych kształtach. Ozdobna rozetka u szczytu zagłówka to… potężny sęk.