Świat ogarnięty modą na DIY. Zrób to sam!
Oceń artykuł:
Hasło DIY, czyli Do It Yourself (zrób to sam), jest ostatnio bardzo modne. Ale co właściwie można zrobić samodzielnie? Mówiąc krótko – wszystko. Swoją popularność idea DIY zawdzięcza otwartej, bardzo pojemnej formule. Dla jednych będzie to wykonywanie ciekawych ozdób do domu, dla innych szydełkowanie, wytwarzanie biżuterii albo własnoręczne spawanie ramy rowerowej. Niezależnie od tej różnorodności podstawa jest wspólna. Tęsknota za czymś indywidualnym, wyróżniającym się na tle masowych produktów. A przy tym dającym poczucie zadowolenia, że jesteśmy w stanie zrobić wyjątkowy przedmiot sami.
Trudne początki
Kilkadziesiąt lat temu hasło "zrób to sam" było odpowiedzią na powszechne braki. Gdy w sklepach nie sposób było znaleźć potrzebnych w domu przedmiotów, talent majsterkowicza pozwalał na rozwiązanie wielu problemów. Stąd w dawnych czasopismach tyle pomysłów na przekształcenie odpadów i tanich materiałów w rzeczy ładne, a przede wszystkim użyteczne. Symbolem tego nurtu stał się Adam Słodowy, nagrodzony w 1983 roku jako autor najpoczytniejszych książek w bibliotekach publicznych. Przez lata radził, jak samodzielnie zbudować latarkę, jak odrestaurować meble, jak zrobić stolik, przyczepkę rowerową, a nawet gitarę i samochód. Skala tych projektów mogłaby zawstydzić niejednego współczesnego mistrza DIY. Osobną kwestią jest popularność robótek, dzięki którym dostępne w sklepach ubrania zyskiwały na urodzie. Szydełkowano, szyto, haftowano na potęgę, a w adresowanych do kobiet poradnikach można było nawet znaleźć instrukcje wykonywania butów.
Zmiana ustroju przyniosła upadek domowego majsterkowania. Na sklepowych półkach pojawiły się tanie, kolorowe produkty. Własnoręczne robienie lampek i dzierganie swetrów przestało się opłacać. A przede wszystkim podobać.
Nowa fala
Po dwóch dekadach okazało się, że to właśnie rzeczy wykonane ręcznie, na miarę i zgodnie z potrzebami użytkownika, są luksusem. To z kolei przyniosło majsterkowaniu, określanemu tym razem angielskim terminem DIY, nową falę popularności. Znów ceniona jest umiejętność szycia, dzięki której ubrania z sieciówek nabierają nowego charakteru, popularne stały się wszelkie dekoracje typu zrób to sam. Tym razem nie brak, lecz obfitość stymuluje nowe pomysły.
Meble z palet i chusteczniki
Świat DIY jest równie rozległy, co zróżnicowany. Prawdopodobnie najbardziej popularnym jest nurt "soft". Żeby się do niego dołączyć, nie trzeba szczególnych umiejętności ani parku maszynowego, ale (jak zawsze!) przydaje się dobry gust i zręczność. Zdobienie przedmiotów technikami takimi jak decoupage czy scrapbooking może dać wiele przyjemności, zwłaszcza że pracować może wspólnie kilka osób. Tego typu warsztaty stają się spotkaniami towarzyskimi. Na modę zareagował rynek. Powstały sklepy oferujące serwetki na sztuki, drewniane pudełka do oklejania, kleje i wszystkie niezbędne akcesoria. Nie jest więc problemem podjęcie się robienia ozdób do domu typu zrób to sam.
Inny nurt wywodzi się z idei recyklingu. Adepci tej szkoły wiedzą, jak odnowić meble, naprawiają zepsute i odświeżają je. Chętnie też przekształcają odpady w użyteczne obiekty. Najbardziej widowiskowym przykładem tej metody są meble z drewnianych skrzynek oraz palet, które w ostatnich latach weszły do głównego nurtu i można było je zobaczyć wszędzie, od kawiarni w centrum miasta po lofty.
Są też zwolennicy nowych technologii, konstruktorzy drukarek 3D. Korzystając z tych urządzeń, chcą wytwarzać skomplikowane części, nowe urządzenia, roboty i zabawki. Od jeszcze ciekawszej strony do hasła „zrób to sam” podchodzą inni entuzjaści, współcześni rzemieślnicy. Ci dążą do perfekcji w wybranej przez siebie dziedzinie. Uprawiana jako hobby, czasem przekształca się w dodatkowe źródło dochodu, a niekiedy wręcz w sposób na życie. W garażach oraz warsztatach, a czasem nocą w kuchni powstaje w ten sposób kunsztowna biżuteria, przedmioty rzeźbione w rogu i hebanie, noże ze stali damasceńskiej, rowery poziome i wiele innych obiektów, które mogą być zarówno użyteczne, jak i stanowić niezwykle oryginale dekoracje.
Wujek Internet
Rozkwit współczesnego DIY nie byłby możliwy, gdyby nie dostęp do sieci. To niezastąpione źródło pomysłów publikowanych na niezliczonych blogach, forach dzielonych przez amatorów danej dziedziny, całych serwisach przeznaczonych dla majsterkowiczów. Dzięki nim można nie tylko złapać haczyk i zacząć, ale też znaleźć pomoc w problemach, z którymi styka się każdy majsterkowicz. Tam dowiesz się, jak robić niepowtarzalne bransoletki, jak odnowić stare meble drewniane i jak przeprowadzić tuning auta. Są więc gotowe recepty, tutoriale, ale też mnóstwo ogólnych czy szczegółowych wskazówek. Nie do przecenienia jest też ułatwienie dostępu do towarów i usług. Żeby skończyć nowy projekt, potrzebujesz gumigunty, „smoczej krwi” albo specjalisty od hartowania selektywnego? Problem, który dawniej wydawał się nie do pokonania, dziś można rozwiązać przez wymianę paru wiadomości.
Moda na hasło „zrób to sam”, jak każda moda, będzie musiała minąć, ubędzie więc za jakiś czas trochę majsterkowiczów. Na pewno jednak nie znikną zupełnie. Być może złoty wiek DIY dopiero przed nami.
Oceń artykuł: