Wystrój wnętrz à la PRL, czyli wielki powrót lat 70.
Oceń artykuł:
Moda na PRL, czyli na babciny design, podbija dzisiaj salony. Poszukiwania mebli i dekoracji z duszą najlepiej rozpocząć od domowego strychu czy piwnicy, gdzie kryją się stare fotele, komody, kredensy i lampy w osobliwych abażurach. Jak odnowić stare meble, można się dowiedzieć choćby z internetu. Wiele sklepów ma też w swojej ofercie meble z recyklingu, a prawdziwe perełki można znaleźć na targach staroci i aukcjach internetowych. Nawiązania do dawnych czasów, a szczególnie modnych lat 70., charakteryzują też współczesne meble.
Kult bylejakości?
Niesłabnące zainteresowanie meblami po dziadkach nakręca machinę designu. Ostatnimi czasy projektanci docenili stylistykę lat 70., lubujących się w takich materiałach jak sklejka, metal czy sztuczne tworzywa. Niestety technologia tamtych czasów nie była zbyt trwała w porównaniu z solidnymi, drewnianymi meblami z lat 50. i 60., dlatego niewiele z tego dziedzictwa przetrwało do dziś. Ograniczona liczba perełek z lat 70. nasila polowanie na oryginały z tamtych czasów i znacząco wpływa na ich ceny. Ten okres stał się też inspiracją dla współczesnych twórców, którzy mają jednak do dyspozycji lepszej jakości materiały. I chociaż repliki zostały udoskonalone i zaktualizowane, nadal noszą rozpoznawalne cechy designu sprzed niemal półwiecza.
To były piękne dni...
Piętno hipisowskiej rewolucji i fascynacja kulturą wschodnią zaowocowały pojawieniem się we wnętrzach kolorów i ciekawych wzorów, które gościły w mieszkaniach także w latach 70. Intensywne pomarańcze, żółcie, fiolety czy zielenie objawiały się w coraz bardziej psychodelicznym wzornictwie, wprowadzającym stymulujące umysł kontrasty. Dzięki papierowym tapetom czy zasłonom kolorowe picasy opanowywały całe pomieszczenia. Z kolei podbój kosmosu oraz mieszanka rocka i disco wyzwalały umysły, sprawiając, że design wkroczył na futurystyczne tory. Projektanci hołdowali awangardzie i postępowi, kreatywnie przenosząc światowe nowinki na polski grunt, i chociaż wiele projektów pozostało niezrealizowanych (z uwagi na to, że w tym czasie inwestowano głównie w rozwój maszyn i urządzeń), ci, którym się to udało, zapisali się w pamięci swoich potomnych i wraz z aktualnie panującą modą na PRL na nowo podbijają świat designu.
Futuryzm sprzed półwiecza
Opływowe kształty brył, zaokrąglone kanty blatów, geometria i asymetria czy przypominające lewitujące sputniki siedziska wsparte na cienkich, rozstawionych na boki i zwężających się ku dołowi nóżkach to charakterystyczne cechy designu lat 70. i tym samym powracającej mody na PRL. Lekkie i minimalistyczne, jak na owe czasy, konstrukcje powstawały najczęściej ze sklejki, czego doskonałym i znanym przykładem są meble Gamma zaprojektowane przez Aleksandra Kuczmę. To też czasy, kiedy rozpoczęła się kariera foteli i sof Kon-Tiki w sosnowych ramach, nawiązujących do konstrukcji plażowych leżaków, oraz rozkładanej wersalki, która w nieco lżejszej, zaktualizowanej formie stoi w niejednym współczesnym mieszkaniu. Funkcje mebla i dekoracji zarazem pełniły również pokaźnych gabarytów telewizory marki Rubin czy Neptun, na których, jak na półkach, ustawiano wazony i porcelanowe figurki, wyeksponowane na ręcznie dzierganych serwetkach.
Dekorowanie na bogato
Pochodzące z lat 70. dekoracje to także obiekty zainteresowań wielbicieli mody na PRL. W tym okresie we wnętrzach uwielbiano kojarzony z disco błysk.
Pochodzące z lat 70. oryginalne ozdoby także są obiektem zainteresowania wielbicieli mody na PRL. W tym okresie we wnętrzach uwielbiano kojarzony z disco błysk. Chromowane i polerowane detale rekompensowały niezbyt dobrą jakość wyposażenia i wykończenia. Lampy podłogowe na metalicznych podstawach nakryte materiałowymi kloszami, wazony i figurki z kolorowego szkła i porcelany, kwieciste malowidła oraz liczne bibeloty i kryształy w przeszklonych serwantkach odwracały uwagę od ubogiej, sosnowej boazerii i podłogowego linoleum, które nie przetrwały próby czasu. Do tych elementów mało kto żywi też sentyment. Moda na PRL to przede wszystkim moda na kolory i futurystyczne wzornictwo, które równoważyły w tamtych czasach szarość dnia codziennego. Takie wnętrza kwitły zarówno pod względem wzorniczym, jak i towarzyskim oraz intelektualnym, a swoisty rozmach w urządzaniu szedł w parze z socrealistyczną gigantomanią.
Obiekty pożądania
Dla poszukiwaczy skarbów PRL na strychach i w piwnicach gratkę stanowią spotykane tam jeszcze czasem porcelanowe figurki z Ćmielowa, meble autorstwa Józefa Chierowskiego, Edmunda Homy czy Janusza Różańskiego. W latach 70. furorę robiły też krzesła, których siedziska wsparte na metalowych stelażach wykonywano z plastikowych sznurków. Obecnie popularny w tamtych czasach model wskrzesiła marka Mam Sam. Współcześni twórcy designu podążający za modą na PRL nieustannie zaskakują projektami zarówno na miarę lat 70., jak i współczesnych. Tak jest np. w przypadku dostępnego w kilku wariantach krzesła Tulli, za które Tomek Rygalik otrzymał Red Dot Award 2016. Mebel nawiązujący do słynnego Tulipana Teresy Kruszewskiej powstał dla firmy Noti. W porównaniu z pierwowzorem jego „kwiat” jest nieco mniej rozłożysty i uniwersalnie wpisuje się w nowoczesne wnętrza, podkreślając ciągłość polskiej myśli projektowej.
Oceń artykuł: