Brutalizm: niedoceniany styl architektoniczny. Najpiękniejsze budynki z betonu
Oceń artykuł:
Już sama nazwa budzi grozę. Brutalizm nie kojarzy się raczej z budowlami, które dopasowują się do otoczenia i żyją z nim w zgodzie. Spróbujemy pokazać jego piękniejszą stronę.
Zacznijmy od nazwy. Owszem, brutalizm brzmi źle, ale wcale nie o agresję tu chodzi. Pochodzi od francuskiego słowa „brut” – surowy. Właśnie takie były założenia stylu, który miał wykorzystywać beton w najprostszej postaci. Goły, szary beton kojarzy nam się źle, szczególnie biorąc pod uwagę czasy komunizmu. Trudno zachwycać się budynkiem z betonu, gdy mieszkało się na wielkim, szarym blokowisku, ale trzeba też przyznać, że wystrój wnętrz w mieszkaniach bywał zaskakująco dobry. Dziś jednak można spojrzeć na ten styl z szerszej perspektywy.
Unité d'Habitation
Zaczęło się od bloku mieszkalnego zaprojektowanego przez Le Corbusiera. Unité d'Habitation (dosł. jednostka mieszkaniowa) budowany w latach 1947-1952 w Marsylii to największa inspiracja brutalizmu. Ogromny blok był odpowiedzią na pierwsze, ciężkie lata po II wojnie światowej. Brakowało materiałów, więc surowy beton był idealnym rozwiązaniem. Brakowało mieszkań, więc budynek z 337 domami na 12 piętrach radził sobie też z tym problemem. Nie jest to jednak typowe blokowisko.
W budynku znajdują się sklepy, świetlice, miejsca do uprawiania sportu, baseny, a dach to tak naprawdę taras widokowy na Morze Śródziemne. Każde mieszkanie zajmuje dwa poziomy i ma balkon. Unité d'Habitation – zapewniający mieszkańcom słońce, przestrzeń i zieleń – nawet jeśli nie zachwyca urodą, to pokazuje, że życie w betonowym bloku mogło wyglądać nieco lepiej. Kto by pomyślał wówczas, że początek XXI wieku sprawi, iż współczesna aranżacja wnętrz będzie eksponować beton jako najmodniejszy materiał wykończeniowy.
Torres Blancas
Madryckie wieże pokazują, dlaczego dziś brutalizm nie wszystkich zachwyca. Szarość betonu rzuca się w oczy. Nie taki był jednak zamysł. Budowla miała być biała, na co wskazuje nazwa, ale ze względów finansowych nie udało się jej pomalować. Dlatego bloki straszą niektórych mieszkańców. Czasem nie wystarczą zapewnienia, że życie w nich będzie wygodne.
Ale jest coś niezwykłego w tej konstrukcji rodem z filmów science fiction. I kolejna rzecz, która z blokami nam się nie kojarzy: na samym szczycie, w okrągłych balkonach, znajdują się ogrody i baseny, a betonowe aranżacje wnętrz należą do awangardowych.
Buzłudża
Kolejny przykład na to, dlaczego brutalizm i niektóre budowle w tym stylu mogą się źle kojarzyć. Przez wiele lat obiekt o nazwie Buzłudża był symbolem bułgarskiego socjalizmu i siedzibą partii komunistycznej. Znajdujące się we wnętrzu freski pokazywały rosyjskich i bułgarskich komunistów, jak również wydarzenia związane ze zbrodniczym systemem. Mimo wszystko jest coś niesamowitego w tej konstrukcji, którą postawiono w górach na wysokości 1441 m n.p.m.
Mnie Buzłudża przypomina trochę mauzoleum na Majdanku. Surowa, przytłaczająca kopuła widoczna jest z różnych miejsc w Lublinie, co przypomina o tragicznych losach tego miejsca.
Most Słowackiego Powstania Narodowego
My mamy katowicki Spodek – tak, to też przykład brutalizmu! – a Słowacy swój statek UFO nad Dunajem w Bratysławie. Latający spodek jest częścią mostu, a w środku mamy restaurację, której aranżacja wnętrza budzi szacunek. Trzeba również docenić ją jako punkt widokowy. Dostać się tam można windą. Szary beton, a z drugiej strony futurystyczne, kosmiczne wizje. Za to można polubić brutalizm.
Slovenský rozhlas
W Bratysławie jest jeszcze jedna ciekawa budowla w tym stylu. To dawna siedziba słowackiego radia, będąca betonową odwróconą… piramidą. Budowa tej niezwykłej konstrukcji zajęła 17 lat.
Poczta Główna w Skopje
Miastem, które obfituje w brutalistyczne budowle, jest stolica Macedonii. Główną tego przyczyną była konieczność odbudowy większości miasta w związku z ogromnymi zniszczeniami spowodowanymi trzęsieniem ziemi w 1963 roku - czytamy na portalu morizon.pl. Jako że zaczynano od zera, a brutalizm był wówczas bardzo popularny, w Skopje znajdziemy ciekawe budynki. Jednym z nich jest właśnie siedziba poczty, która równie dobrze mogłaby zagrać siedzibę obcych w jakimś filmie science fiction.
Bank Gruzji w Tbilisi
Co z tego, że ma się do dyspozycji beton, skoro w głowie są kosmiczne pomysły? Ten niezwykły budynek, będący dawniej siedzibą Ministerstwa Transportu Gruzji, powstał w 1975 roku, a zaprojektował go… minister ds. budowy dróg i autostrad Gruzińskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej.
Konstrukcja, wyglądająca jak dzieło nieumiejętnego gracza w Tetrisa, liczy sobie 18 pięter i składa się z pięciu “klocków”. Uroku dodaje jej położenie nad brzegiem rzeki.
Royal National Theatre w Londynie
Do fanów brutalizmu nie należy zapewne książę Karol, który stwierdził, że siedziba Teatru Narodowego to sprytny sposób na “umieszczenie w centrum Londynu elektrowni atomowej, w dodatku bez poważniejszych protestów”. W tej futurystycznej, betonowej konstrukcji mieszczą się nie tylko sceny teatru, ale też bary, restauracje i pomieszczenia związane z artystyczną działalnością miejsca.
Brutalizm w Polsce
W naszym kraju mamy kilka ciekawych przykładów brutalizmu, m.in. Hotel Forum w Krakowie, dawniej jeden z najnowocześniejszych w kraju. Szczególną uwagę warto zwrócić na wrocławski „Manhattan”. Do niedawna betonowa konstrukcja budziła mieszane odczucia. Dziś to dowód na to, że szare, brutalistyczne bloki mogą wypięknieć. – Dopiero jak wyremontowali, to zobaczyłem, że to taki ładny i ciekawy budynek – mówił jeden z mieszkańców w rozmowie z wroclaw.pl. 16-piętrowe bloki wyglądają dziś świeżo, a co najważniejsze – zachowały swój unikalny, kosmiczny charakter. Brutalizm naprawdę można polubić. Nawet w czasach architektury ekologicznej.
W artykule wykorzystano informacje z serwisu morizon.pl.
Oceń artykuł: