Najpiękniejsze szkoły i przedszkola na świecie
Oceń artykuł:
Miejsca, w których nauka jest przyjemnością – różne pomysły, różni architekci, różne kraje. Jest też budynek z Polski!
Duszna klasa wypełniona gęsto ławkami, olejna lamperia, w powietrzu kredowy pył, na końcu sali przykurzone pomoce naukowe – to wystrój wnętrz z lat minionych. Taki stereotypowy obraz szkoły pojawia się we wspomnieniach wielu osób. Ale współczesna szkoła może wyglądać zupełnie inaczej. Zwłaszcza jeśli sam program nauczania jest nietypowy.
Nietypowe aranżacje wnętrz szkolnych
W budynku nie ma typowych sal lekcyjnych. Obszerne wnętrze przypomina raczej białe pudełko, jest jak muzeum sztuki nowoczesnej z barwnymi eksponatami. To one dzielą przestrzeń i wyznaczają punkty orientacyjne. Jest czerwony pokój ze ścianami zbiegającymi się pod ostrym kątem, czarny dom bez dachu, błękitne schody-amfiteatr. Szkoła w Sztokholmie została zaprojektowana przez architektów z Rosan Bosch Studio na zamówienie Szwedzkiej Organizacji Wolna Szkoła Vittra. Pedagodzy z tej instytucji chcieli uzyskać nową jakość przestrzeni, pozbawionej barier w przenośni i dosłownie. Architekci zrezygnowali więc ze ścian działowych, zastępując regularne formy „miejskim pejzażem” ze spokojnymi zakątkami i dogodnie usytuowanymi miejscami spotkań.
Szkolne wnętrza w stylu skandynawskim
W Szwecji i innych krajach skandynawskich do edukacji przykłada się szczególnie dużą wagę. Tamtejsi uczniowie osiągają świetne wyniki w międzynarodowych rankingach, a równocześnie nie przeżywają wielu stresów dobrze znanych polskim rówieśnikom. Na Północy mniej jest pamięciowej nauki, testów i rygorów, za to częściej zachęca się dzieci do eksperymentowania i indywidualnego rozwoju. Piękne szkoły budowane są nawet w niewielkich miejscowościach. W liczącym niespełna 18 tysięcy mieszkańców szwedzkim miasteczku Kungsbacka w 2014 roku do użytku oddano nowy gmach, pełen światła i pastelowych barw. Liczne okna nie oznaczają automatycznie strat ciepła, szkołę wzniesiono w standardzie budynku pasywnego, zużycie energii jest więc minimalne. Projekt przygotowali architekci z biura Kjellgren Kaminsky Architecture.
Przedszkole z ogrodem
A może ogród z przedszkolem? Obie funkcje płynnie łączą się w obiekcie zaprojektowanym przez Vo Trong Nghia Architects dla Biên Hòa. To miasto w południowym Wietnamie intensywnie się rozwija, a jego populacja wręcz eksploduje. Jeszcze w latach 90. XX wieku liczyła ok. 200 tysięcy osób, obecnie przekroczyła milion. Na miejscu dawnych pól wyrastają bloki nowej zabudowy. Przyzakładowe przedszkole dla 500 dzieci ma być wysepką zieleni w miejskim pejzażu. Roślinami obsadzono dziedzińce i wijący się jak wstążka dach. Oprócz terenów rekreacyjnych i placów zabaw założono też ogrody warzywne, w których dzieci mogą zobaczyć, jak powstaje żywność.
Szkoła-komórka
Nie tyle ciasne jak szopa, ile zaplanowane na wzór mikroskopijnej „biologicznej cegiełki” jest przedszkole we francuskim Sarreguemines autorstwa Michela Grasso i Paula Le Querneca. Na planie niemal nie ma prostych linii, dominują łagodne krzywizny. Przestrzeń zorganizowana jest jak wnętrze komórki, mur to błona, ogród – cytoplazma, w centrum znajduje się jądro. Biologiczne analogie nie ograniczają się do rzutu: ściany uformowano w wybrzuszone i wklęsłe formy, kolory przechodzą jeden w drugi, światło jest rozproszone. Projektantom zależało na tym, aby wystrój wnętrz tworzył wrażenie przytulności i bezpieczeństwa. Efekt jest dyskusyjny, dla niektórych niepokojący, ale też nie brakuje entuzjastów tej organicznej architektury.
Minimalizm
Dobra architektura nie musi bazować na nowych technologiach. Sra Pou Vocational School w Kambodży zaprojektowana została z myślą o potrzebach i możliwościach lokalnych mieszkańców. Zamiast budynku z betonu i szkła powstała lekka konstrukcja z suszonej cegły. Budową mogli się zająć sami mieszkańcy. Projekt Hilli Rudanko oraz Anssi Kankkunen jest prosty, ale przemyślany, budynek zapewnia ochronę przed słońcem, jest przewiewny. Już sama budowa miała znaczenie edukacyjne, zaangażowani w pracę mieszkańcy nauczyli się technik przydatnych np. przy budowie domów.
Tysiąclatka 2.0
Architektura PRL wciąż jest niedoceniana, często ze względu na zły stan zachowania czy marne materiały. Jak mogą wyglądać modernistyczne obiekty pokazuje przykład III Liceum Ogólnokształcącego w Tychach. Budynki zaprojektowane przez Zdzisława Łojewskiego i ukończone w latach 60. doczekały się kilka lat temu modernizacji. Projektanci z biura RS+ podkreślili urodę prostych, modernistycznych pawilonów, zachowali interesujące elementy dawnego wystroju, takie jak mozaika na korytarzu. Ale też wprowadzili do wnętrza nasycone kolory i nowoczesne infografiki. Budynek zyskał na funkcjonalności i urodzie, ale pierwotna forma nie została zatarta.
Nie ma jednej recepty na udany szkolny budynek, wciąż testowane są nowe rozwiązania. Choć wygląd sal lekcyjnych nie decyduje o wynikach uczniów, łatwiej pracuje się w odpowiednim otoczeniu.
Oceń artykuł: