Żarówki relaksacyjne: jak wpływa na nas światło?
Oceń artykuł:
Światło to jeden z czynników wpływających na nasze samopoczucie. Dzięki wykorzystaniu odpowiedniego oświetlenia możemy zatem kontrolować to, jak się czujemy, zwalczać senność lub przeciwnie – wyciszać się i relaksować. W jaki sposób skorzystać z dobroczynnego wpływu światła?
Zimą długa noc i krótki dzień, który zazwyczaj i tak spędzamy w większości w pracy czy szkole, pozbawiają nas okazji do skorzystania z dobrodziejstwa światła słonecznego. Stąd już tylko krok do różnych dolegliwości albo gorszego samopoczucia. Jednym z najprostszych rozwiązań jest skorzystanie z którejś z oferowanych na rynku lamp antydepresyjnych. Są to silne źródła rozproszonego światła, których zadaniem jest symulowanie światła słonecznego. Ma to pozytywny wpływ na nasz nastrój i regulację rytmu dobowego. Czy to działa?
Specjaliści od fototerapii, jak dr Alfred Lewy czy prof. Michael Terman, są dość sceptyczni, podkreślając tak istotne znaczenie natężenia i temperatury światła, a także odległości jego źródła od oczu człowieka. Mimo to uważają, że jeśli dzięki czemuś – subiektywnie – czujemy się lepiej, to warto takie rozwiązanie stosować. Na szczęście współczesna technologia oferuje nam znacznie więcej niż tylko zwykłe lampy relaksacyjne!
Już wkrótce konkurs fotograficzny z nagrodami! Polub nasz profil żeby nie przegapić wskazówek!
Wartą uwagi kwestią jest wpływ światła na nasz cykl dobowy. Lekarze od lat alarmują, że współczesny tryb życia nie sprzyja dobremu wysypianiu się. Nie chodzi tu nawet o nawał obowiązków czy codzienny stres, ale o nasze nawyki. Często do późna oglądamy telewizję, pracujemy lub bawimy się przed komputerem albo – nawet w łóżku – przeglądamy przed zaśnięciem Facebooka na smartfonie. To poważny błąd!
Wszystko za sprawą emitowanego przez ekrany niebieskiego światła. Daje ono naszemu organizmowi sygnał do działania, wpływa na gospodarkę hormonalną i hamuje wydzielanie melatoniny, odpowiedzialnej za zdrowy sen i odpoczynek.
Obecnie, gdy problem ten bywa coraz częściej dostrzegany, reagują na niego producenci sprzętu, oferując np. monitory ze specjalnym trybem ograniczającym emisję niebieskiego światła. Jeśli już musimy siedzieć przed ekranem bezpośrednio przed zaśnięciem, warto z niego skorzystać. Ta sama sytuacja dotyczy smartfonów, których producenci coraz częściej oferują możliwość skorzystania ze specjalnego, „nocnego” trybu pracy.
Alternatywą jest skorzystanie z oprogramowania, takiego jak choćby f.lux, które dopasowuje charakterystykę poświaty ekranu do pory dnia tak, by zniwelować niekorzystny wpływ oświetlenia na nasz cykl dobowy i samopoczucie.
Już wkrótce konkurs fotograficzny z nagrodami! Polub nasz profil żeby nie przegapić wskazówek!
Stare przysłowie głosi, że każdy kij ma dwa końce. Nie inaczej jest w przypadku niebieskiego światła. Coś, co w przypadku zasypiania może sprawiać nam problem, bywa korzystne w innych sytuacjach. Dowodzą tego badania przeprowadzone przez naukowców z bostońskiego Brigham and Women’s Hospital.
Przeprowadzone przez nich eksperymenty dowodzą, że co najmniej 6-godzinna ekspozycja na niebieskie światło zapewnia nam lepszą koncentrację i skraca czas reakcji na bodźce. Co więcej, w takich warunkach stajemy się mniej senni i mniej podatni na sezonową depresję. Do tego po takim naświetlaniu, w nocy zasypiamy szybciej, a po obudzeniu czujemy się lepiej wyspani.
Już wkrótce konkurs fotograficzny z nagrodami! Polub nasz profil żeby nie przegapić wskazówek!
Pozytywny wpływ światła na tym się jednak nie kończy. Możemy z niego skorzystać również w tak nielubianej sytuacji jak poranne budzenie. Na rynku od dawna są dostępne – np. w postaci opasek na nadgarstek – monitory snu, które rejestrują różne dane, związane z naszym nocnym odpoczynkiem.
Jedną z funkcji jest m.in. kontrola faz snu i dobór pory budzenia tak, aby pobudka była dla naszego organizmu możliwie mało nieprzyjemna. Co ma to wspólnego ze światłem? Chodzi o fakt, że poza zwykłym alarmem w postaci coraz głośniejszych dźwięków czy wybudzających nas wibracji, również w tym przypadku możemy skorzystać z inteligentnego oświetlenia współpracującego z monitorem snu i budzikiem.
Nie ma znaczenia, czy będzie ono miało formę specjalnej lampy, czy np. zawieszonego na ścianie ekranu (można go nawet wykonać samemu!) – zasada działania będzie podobna. Gdy nadejdzie optymalna pora, by wstać z łóżka, uruchomi się alarm w postaci… światła. Będzie ono stopniowo coraz jaśniejsze, dzięki czemu wybudzimy się łagodnie i, wstając, będziemy czuli się rześcy i wypoczęci.
Już wkrótce konkurs fotograficzny z nagrodami! Polub nasz profil żeby nie przegapić wskazówek!
Trudno w tym miejscu powstrzymać się od odrobiny sarkazmu. Jak widać technologia pozwala nam skutecznie zwalczać problemy, których sama – pośrednio – jest sprawcą. Bo w gruncie rzeczy wszystko sprowadza się do zapewniania namiastki tego, co sami, wraz z rozwojem cywilizacji, sobie odebraliśmy.
Niezależnie od tego, jak bardzo wyrafinowaną technologię zastosujemy, warto pamiętać, że skuteczna fototerapia jest często w zasięgu każdego z nas – wystarczy po prostu wyjść z domu. By skorzystać z dobrodziejstwa słońca, nie potrzebujemy przecież żadnych dodatkowych urządzeń!
Już wkrótce konkurs fotograficzny z nagrodami! Polub nasz profil żeby nie przegapić wskazówek!
Oceń artykuł: